poniedziałek, 20 stycznia 2014

rozdział 5



Rozdział 5

-Co, co się stało? – spytałam przerażona ostatnimi słowami kobiety.
-Czy wydaje ci się ostatnio, że umiesz coś, czego wcześniej nie umiałaś?
-No tak.
-Czy czujesz się inna od reszty?
-Tak, ale o co…?
-Tego się obawiałam, chodź ze mną- powiedziała i ruszyła między półkami. Przeszukała kilka półek aż wyjęła jedna starą książkę.
-Co się stało?
-Ta mgła to taki rodzaj gps’u.
-gps’u? – powtórzyłam zdziwiona.
-Tak, może cię naprowadzić na dowolną osobę magiczną w promieniu kilku kilometrów.
-Magiczną osobę?
-Magiczna osoba, tak zwana osoba z nadprzyrodzonymi zdolnościami, które odziedziczył po rodzicach, lub dalszych krewnych. Każda taka magiczna istota posiada jeden swój wyjątkowy dar który potrafi się rozgałęzić na wiele sposobów, im dłużej trenujesz magie, tym większą masz moc.
-Czyli ta magia i te sprawy to prawda? – spytałam z niedowierzaniem.
-Tak
-Nic o tym nie wiedziałam.
-Nie dziwi mnie to. Zazwyczaj magia przechodzi co dwa pokolenia, więc twoi rodzice mogą nawet nic o tym nie wiedzieć, a natomiast moc może ujawnić się pomiędzy trzynastym, a siedemnastym rokiem życia.
-Ja mam szesnaście lat, miałam urodziny na początku października, to wtedy pierwszy raz wyczułam, że coś się dzieje dziwnego.
 -Opowiedz mi o tym – poprosiła widocznie zaciekawiona obrotem sprawy.
-A więc szłam do szkoły, jak co dzień- i w tym momencie przypomniałam sobie siebie w białej koszuli, czerwonym sweterku,  granatowych rurkach i tenisówkach. Szłam zwykłą drogą, tak jak na co dzień i tedy zobaczyłam to – to było jak dym, biała mgła. Wiła się w moim kierunku. Nie wiedziałam co robić, mogłam uciekać, lub zostać i zobaczyć co się stanie, wolałam jednak nie ryzykować, więc rzuciłam się biegiem w stronę szkoły. Dopiero na terenie szkoły poczułam się bezpiecznie. Mgła zniknęła, ale mój niepokój… - strach i podniecenie – pozostał aż do dziś.
Jane zamyśliła się, chyba nie do końca rozumiała o co w tym chodzi, albo nie wiedziała jak mi to wytłumaczyć.
-Posłuchaj – zaczęła – tej mgły nie należy się bać, lecz tego kto mógł się czaić w pobliżu. Musisz uważać.
-A co z tymi wszystkimi magicznymi mocami, wytwarzanie jakiegoś tam dymu mi nie wystarczy, by, tak powiem przeżyć
-Powinnaś wykształcić też jakąś wyjątkową dla ciebie moc.
-To chyba jeszcze jej nie wykształciłam – odpowiedziałam ze smutkiem. Próbowałam sobie przypomnieć choćby jeden niezwykły moment w ostatnim czasie kiedy czułam się inna. Nic, czekaj, a może… - już wiem. Dzisiaj kiedy wpadłam na Josha. Na lekcji angielskiego usłyszałam głos, on mówił moje imię, jakby w mojej głowie. Co to znaczy?
-Potrafisz czytac w myślach
-No brawo, wiesz sama bym się tego nie domyśliła – odpowiedziałam z sarkazmem.

***
Według Jane ktoś chciał się ze mną porozumieć po przez myśli. Tylko kto? Po co? Jak? Czy to znaczy, że ściga mnie ktoś taki jak ja?
-Hej
-Aaaa! – krzyknęłam zdziwiona i przerażona nagłym pojawieniem się Elizy. Siedziałam właśnie na stołówce samotnie przy stoliku.
-Nad czym się tak zamyśliłaś?- spytała z ciekawością.
-Eee niczym, zupełnie niczym
-No tak widać – odpowiedziała z sarkazmem i odeszła do swojego stolika przy którym siedziała już Maya i Mason – jej chłopak, sportowiec pierwszej ligi.
Pierwszy raz od kilku lat poczułam, ze samotność to nic dobrego i bynajmniej mi nie służy. Od kiedy siedzę sama wymyśliłam sobie jakąś magiczną mgłę i czytanie w myślach, wiem, że to moje marzenie, ale nawet największy idiota wie, ze marzenia nigdy się nie spełniają. Dlatego są nazywane marzenia, bo nie są rzeczywiste, lecz my możemy o nich marzyć.
Czy to znaczy, że ja nie wierze w magie? Czyżbym stawała się taka jak inni? Czyżbym przestawała wierzyć i stawała się ślepa na wszelkie dziwne sprawy. Sama już nie wiem co powiedzieć. Może nie powinnam tyle myśleć, lecz działać, bawić się, cieszyć.
-Cześć – podeszłam do stolika Elizy, Mayi i Masona.
-Siema Rebecca – przywitała się Maya
-Czego? – rzuciła ozięble w moim kierunku.
-Elizo mogłabyś być trochę milsza.
-No co? Wiesz nie od dawna, ze ja do miłych osób nie należę - wytłumaczyła się sprytnie dziewczyna.
- Nie przejmuj się nią - zwróciła się do mnie - wydaje się oschła, ale jak ja lepiej poznasz to da się z nią wytrzymać.
-Nie wątpię
-Chcesz z nami usiąść?- spytała się mnie Maya i wskazała wolne miejsce koło siebie. Chwile pomyślałam, spojrzałam na Elizę, wyglądała jakby swoim morderczym spojrzeniem próbowała mi przekazać,, ani mi się waz". Po zastanowieniu zajęłam miejsce obok Mayi, co spowodowało, ze Eliza zamiast morderczego spojrzenia, wyglądała teraz jakby miała za chwile wybuchnąć. Wstała ze swojego miejsca i popychając jakiegoś dzieciaka wyszła ze stołówki, a za nią Mason.
-Eliza ma czasami te swoje humory -wytłumaczyła swoja przyjaciółkę.
-Ona mnie nie lubi prawda?-spytałam, znając już odpowiedz, a ona ze smutkiem pokiwała głowa.
Po szkole spotkałam Elizę wracająca do domu, chyba mnie nie zauważyła, ale mam dziwne przeczucie, ze ona porostu starała się mnie uniknąć, ale czemu, czemu..?
-...czemu ona mnie nie lubi?- powiedziałam na czacie do Mayi
-Eliza nie lubi nikogo kto próbuje dołączyć do naszej paczki, czuje wtedy zagrożenie i przymus do samoobrony.
-Ale przecież nowi znajomi to nic złego
-Spróbuj ja zrozumieć, boi się, ze straci tych na których jej zależy
-Akurat nie potrafię jej zrozumieć, nie mam raczej przyjaciół
-Teraz już masz i nie martw się, pogadam z Elizą.
-Dzięki.
-Proszę bardzo, ja musze już kończyć, jadę do babci.
-Ok, to do poniedziałku
-Ta, pa
Rozłączyłam się i wstałam od biurka. Była sobota rano, a ja jak zawsze nie miałam co robić. Wiem, ze Maya powiedziała mi, ze jest moja przyjaciółka, ale jakoś tego nie odczuwałam.
Zbiegłam na dół, przywitałam rodziców i jak burza wyleciałam z domu. Dzisiaj nie było zbyt słonecznie, wręcz przeciwnie wiał tak silny wiatr, ze z łatwością porwałby mnie, gdybym dzisiaj nic nie zjadł, a tak to jakoś, chociaż z wielka trudnością, udało mi się dojść do kawiarni. Jednak w środku czekała mnie niespodzianka,, musze już kończyć, jad do babci", a wiec tak się teraz bawi u babci. Przy jednym ze stolików siedziała Maya z Eliza.
Niech nawet o tym nie myśli- usłyszałam w swojej głowie glos Elizy
No proszę czemu nie możesz zostawić jej w spokoju?- a wiec jednak rozmawiały o mnie,  może warto tego posłuchać.
Bo jej nie lubię, nie widzisz ze ona nas rozdziela. Gdyby ona znała prawdę, na pewno by mnie zrozumiała - kto zrozumiał, ja, czy Maya, i jaką prawdę skrywała Eliza?
Ona po prostu chce być częścią nas
A nie może zrozumieć ze nie ma na to szans?!- rzuciła wściekła i wyszła z kawiarni nie zauważając w ogóle mojej obecności, może zauważyła i to właśnie przelało czarę?
-Hejo – przywitałam się z Mayą, podchodząc tak żeby nie skapnęła się, że podsłuchiwałam – wszystko dobrze?
-Tak, jest wspaniale – skłamała, bo po chwili w głowie usłyszałam jej głos mówiący ,,nawet nie wiesz jak jest źle’’.
-Tak to wygląda źle
-Co?
-Nic, tak tylko…po prostu widzę, że coś się stało – udało mi się wymigać
-Masz rację, próbowałam Elizę przekonać do ciebie, ale nie wyszło
-Może potrzebuje trochę czasu
-Pewnie tak – chociaż wiedziałam, że myśli ,,oj nie sądzę’’- a ty co tu robisz?
-Unikam wiatru
-Jak wszyscy teraz, popatrz prawie cała szkoła tu jest – fakt wszystkie stoliki były pełne licealistów z naszej szkoły. – no to powiedz Reb który chłopak wpadł ci w oko?
-A musi mi jakiś wpaść?
-Czyli co nikt ci się nie podoba?
-Tego nie powiedziałam
-No to kto to taki?
-Freddie Danford
-Freddie? Fredwart koszykarz?
-Tak, a tobie kto się podoba
-Nikt
Lepiej jej nie powiem, że strasznie lecę na Jake’a  z sąsiedniej klasy
-Ta na pewno, a co sądzisz o Jake’u z sąsiedniej klasy?
-Co, Jake, ale czemu myślisz…, że ja…go eee, nie no coś ty
-Widać- odpowiedziałam z sarkazmem
-No, ale czemu sądzisz, że mi może się podobać ktoś taki? No sama zobacz niski, ulizane włosy, jeździ na deskorolce, trenuje karate, a do tego jeszcze te jego niebieskie oczy – powiedziała udając obrzydzenie
-Oooo i do tego wiesz jaki ma kolor oczu, nie przesadzaj jest uroczy, spójrz na niego – i wskazałam stolik niedaleko nas. Siedziała przy nim grupka nastolatków, w tym: blondynka ubrana czerwoną bluzę, leginsy i adidasy, chłopak w brązowych włosach i czapce, jeszcze kilku chłopaków z deskorolkami, no i na końcu Jake. Nie rozumiem czemu Maya starała się ukryć swoje zauroczenie, przecież ten chłopak był naprawdę słodki, miał średniej długości ciemne blond włosy, błyszczące błękitne oczy, przyjazny uśmiech który już na wstępie mówił ,,poznajmy się, jestem naprawdę fajny’’,  a w rękach trzymał deskorolkę której nawet na moment nie puszczał. – jak taki słodki piesek na deskorolce.
-Pieski są milutkie, a on nie – próbowała wytłumaczyć Maya
-Lepiej już nie kłam i spróbuj z nim pogadać
-To może ty od razu pogadasz z Freddiem?
-A żebyś wiedziała, widzę, że nie zaprzeczyłaś, że kłamiesz – odpowiedziałam z chytrym uśmiechem i podeszłam do innego stolika.
-Hej – powiedziałam do chłopaka w krótkich brązowych włosach i koszuli w kratę.
-Siema, ty jesteś Rebecca tak?
-Dokładnie, a ty jesteś Fredwart tak?
-Freddie dla przyjaciół
-Czyli, że mam do ciebie mówić Fredwart, czy od razu zostaniemy przyjaciółmi?
-Druga opcja bardziej mi odpowiada- odpowiedział, a  po chwili dodał – chcesz mój numer?
-Jasne
Po chwili wróciłam do stolika i usiadłam naprzeciwko Mayi z dumną miną.
-Tak to się robi młody uczniu jedi.
---------------------------------------------------------------------------------------
W końcu rozdział 5, no i znowu bez bety, bardzo was przepraszam, ale tak już czasem bywa. Mam nadzieje, że ten rozdział będzie jeszcze lepszy niż poprzedni i licze na jeszcze więcej komentarzy, bo z każdym rozdziałem ich liczba maleje, oczywiście są coraz to milsze, ale jest różnica pomiędzy liczbą 31, a 15.

14 komentarzy:

  1. Świetne rozdział, dobrze że już się dowiedziałam o co chodzi z tą mgłą i nareszcie nie będzie mnie przerażać o.O No cóż wystarczy tylko, że powiem że z niecieprliwością czekam na następną część. Mam nadzieję, że nasza młoda czarodziejka niedługo dokształci swoje moce.
    P.S u mnie jeszcze niestety nie ma kolejnego rozdizału, ale jak się pojawi to dam ci znać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział według mnie jak zwykle genialny!! Ej, ale extra by było tak umieć czytać ludziom w myślach... Od razu by się wiedziało czy ktoś jest szczery wobec cb i wgl ;). I jaka szybka laska po prostu podchodzi do stolika i już dostaje od gościa numer xD. To czekam na następny rozdział ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się ten rozdział. :) Szybko się go czytało. :)
    Wyłapałam kilka literówek, ale jak czytałam to nie rzucały się aż tak bardzo w oczy :) Podoba mi się Twoje opowiadanie, więc na pewno będę tutaj częściej zaglądać :)
    Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://hope-i-jonathan.blogspot.com
    Guardian Angel

    P.S. Wyjustuj tekst będzie wyglądał bardziej estetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahaha, rozwalił mnie ten tekst na końcu xD
    Podoba mi się cały rozdział i jestem ciekawa, jak wygląda ten cały Freddie ;D
    Mam nadzieję, że szybko będzie next, bo się nie mogę doczekać :)

    xoxo,
    Lost in dreams

    OdpowiedzUsuń
  5. Hah, ty lepiej doceniaj, że tyle osób ci komentuję. U mnie z komentarzami słabo, a się nie poddaję :)
    Pomysł na rozdział, jak zwykle fajny. Trochę tłumaczenia fabuły, gadka z koleżanką...
    Odnoszę, jednak wrażenie, że to wszystko jest mocno chaotyczne.
    Wiem, że może tym stwierdzeniem nie wiele ci pomagam, ale nie wiem jak to mogłabym opisać.
    Gubię się w tych dialogach, co kto do kogo mówi.
    Co do fabuły jest naprawdę rzadko spotykana i fajna, więc po prostu rób to co robisz dalej. Może po prostu to opowiadanie nie jest dla mnie?
    Mam nadzieję, że rozumiesz, że nie chcę cię urazić ani nic, ale po prostu jakoś nie potrafię się w to wciągnąć.
    hopelessdream

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć, w najbliższym czasie obiecuję przeczytać i ocenić. Teraz nie mam za bardzo czasu, bo jestem w klasie maturalnej, więc mam trochę nauki i zajmuję się jeszcze paroma rzeczami. Co do wydania, ja po prostu napisałem książkę i wysłałem do paru wydawnictw :) Co do reklamy, to jest umieszczenie linków do mojego bloga i strony FB - https://www.facebook.com/pages/Karol/209285899253852?fref=ts A gdybyś pod następnym, najnowszym potem napisała o tym, to też byłoby świetnie. Jeśli chcesz, możesz jeszcze o coś zapytać poprzez FB.
    Dominik x

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe... Kto do niej mowił w myślach, bo jestem niezmiernie ciekawa :). Coś mi się wydaje, że ta Eliza jej nie polubi, a Maya pewnie bd dalej próbowała namówić przyjaciółkę. Mam nadzieję, że w końcu dowie się o tym człowieku, który chciał ją przywołać :D.
    Pozdrawiam!

    PS U mnie pojawił się nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, ale.. przejrzyście... i schludnie napisane :) Duża poprawa z dialogami. Ale teraz przyczepię się do kilka błędów. Chcę żeby ten blog był idealny :D
    ,,MAGICZNA osoba, tak zwana osoba z MAGICZNYMI zdolnościami, które odziedziczył po rodzicach, lub dalszych krewnych. Każda taka MAGICZNA istota posiada(...)'' - pierwsze ,,magiczna'' zostanie. Drugie możesz zastąpić ,,nadzwyczajnymi'' lub ''nadludzkimi''. A ostatnie można usunąć.

    ,, -A więc szłam do szkoły, jak co dzień- i w tym momencie przypomniałam sobie (...) - Jeśli chcesz oddzielić wypowiedź od sposobu wypowiedzi, np. ,,powiedziała'', ,,westchnęła'', to oczywiście stawiasz myślnik i zaczynasz małą literą. Ale możemy też oddzielić myślnikiem oraz zacząć literą wielką, a dzieje się tak w przypadku, gdy po wypowiedzi bohatera dajemy oddzielne zdanie w stylu: ,,Ktośtam krzyknął głośno.''

    Poza tym, jest coraz lepiej. Zdania dłuższe ( :D ) a akcja nabiera tempa. Fabuła ciekawa i czekam na kolejne rozdziały. No to... Tyle. A! Wiem co jeszcze. Nie przejmuj się, że liczba komentarzy maleje, bo i tak masz ich dużo O.o ;) Ja sama miałam najwięcej tylko 12 po kilku miesiącach publikowania xD

    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, tak. Eliza cię nie polubi i (uwaga spojler) cofnie się w czasie do twoich narodzin aby cię zniszczyć. O tak :D Nie no, załatwię to w mojej książce, bo Genesis nie ma kogo zabijać ostatnio. xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Potrafi czytać w myślach?
    Też chce takl
    Jake jakie piękne imie,
    Czekam na nowyb

    Na moim blogu pojawił się Rozdział 4.
    Zapraszam.

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    . ~ Misiaczek

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam serdecznie :)
    Nominowałam cię do Liebster Blog Award
    Więcej informacji :
    http://hope-i-jonathan.blogspot.com/2014/01/nominacja-do-liebster-blog-award.html

    Pozdrawiam,
    Guardian Angel

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny pomysł z tym czytaniem w myślach :) ciekawa jestem jak się to wszystko dalej potoczy, pisz szybko kolejny rozdział :) ( piszę z tel więc się nie logowalam)
    Angie :*
    tytankiwschodu.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Proszę o dodanie linku/buttonu do Zatsune Graphics!

    OdpowiedzUsuń

czytasz = komentujesz

Obserwatorzy