W książkach
powiadają ,,w drużynie siła, nie warto poszukiwać samemu, bo to do niczego
dobrego nie prowadzi’’. Tak właściwie w żadnej książce tego nie mówili, to
takie moje podsumowanie wszystkich książek które czytałam kiedykolwiek i sądzę,
ze jest trafne. W każdej, no przynajmniej większości, książek występuje trójka
bohaterów, przyjaciół, którzy wiedzą, że bez jednego z nich, by zginęli, razem
tworzą jedność, rozpad jednego oznacza rozpad całości, a to już trochę nie zgodne z fabułą. Zakończenie
musi być szczęśliwe i nieść przesłanie o wzajemnej pomocy, szkoda, że tak nie może
być w życiu.
Zycie to ciągła
walka, sam decydujesz o tym co się dzieje w twoim życiu, mimo tego co czasem mówią
nam nasi rodzice,, to nie ty decydujesz w swoim życiu". Nasze życie nasza
sprawa. Czyż nie?
***
Kiedy
rodzice wrócili do domu siedziałam przed domem na trawie. Mama od razu złapała
mnie za ramie i zmusiła do wstania. Dowiedziała się, że zwiałam ze szkoły i nie
była z tego zadowolona. Z wściekłością ruszyła do drzwi po drodze wyciągając
klucze. Próbowałam ją powstrzymać pamiętając o tym czymś co czaiło się w środku.
Ona jednak mnie odepchnęła i weszła do środka. Spodziewałam się usłyszeć krzyk przerażenia
i zdziwienia, ale nic się nie stało. Postanowiłam wejść i sprawdzić co tam się
dzieje.
Nic się tu
nie dzieje. Na serio dom wyglądał tak jakby nigdy nie gościł u siebie
tajemniczej mgły. Mama siedziała teraz w salonie niby poprawiając poduszki, ale
ja wiedziałam, że ona próbuje wyładować swoją złość. Zawsze gdy była wściekła
sprzątała.
- Co ty masz
w tej głowie?! - rzuciła w stronę okna, ale tak naprawdę wiedziałam, ze zwraca się
do mnie.
- Mamo ty
nie wiesz wszystkiego, bo ja...
- A co to zmienia? Co zmieni to, że będę wiedzieć
z jakiej przyczyny moja córka zerwała się z lekcji, najważniejsze jest, ze to zrobiła
i opowiedzenie całej tej historii nic nie da. Zawiodłam się na tobie.
- Mamo...- zaczęłam,
ale w tym momencie do domu wszedł Gabe. Brawo brat, świetne wyczucie czasu.
- Jak tam
rodzinko - zawołał uradowany, chyba jako jedyny w tym pokoju - co się stało?
Aaaa Reb powiedziałaś już rodzicom o tym? - zapytał się mnie, ale nie odpowiedziałam,
bo wiedziałam, ze to było pytanie retoryczne, jak zresztą prawie każde pytanie które chłopak zadaje. Teraz zwrócił się do mamy - widzisz jaka ona niegrzeczna, nie tak jak twój
kochany syneczek.
Nie chciałam
dalej słuchać jego łgania, poszłam na górę do swojego pokoju. Nie było tu już
tego czegoś, za to na podłodze leżała zniszczona komórka.
No pięknie,
nie dość, ze pewnie dostane szlaban, to jeszcze nie będę mogła dzwonić. Oby
dali mi kare na telefon.- pomyślałam i załamana rzuciłam się na lóżko.
Puk puk
- Kto tam? -
rzuciłam w przestrzeń
- To ja - rozpoznałam
glos Gabe'a
- Czego tu
chcesz?
- Mama pozwoliła
wziąć mi jej auto
- I co w
związku z tym?- spytałam nie do końca rozumiejąc o co mu chodzi i po co mi o
tym mówi.
- Myślałem,
ze może chciałabyś żebym cię gdzieś podwiózł, no wiesz kiedy będę jechał po
Scarlett.
- A co się stało
z Tivanny?
-Była z zupełnie
innej bajki, to co chcesz?
- A od kiedy
ty taki miły? – spytałam z lekkim rozbawieniem w głosie
-Wiem, że
sobie dokuczamy, ale mimo wszystko jesteś moją siostrą i muszę o ciebie dbać, to
co ty na to?
- No jasne i
nawet wiem gdzie możesz mnie zawieźć.
***
Samochód
Gabe'a zatrzymał się przed starym budynkiem z rozpadającym się już napisem
,,biblioteka miejska".
-Jesteś
pewna, ze to tu mam cię podwieźć?
-Tak, przyjedź
po mnie za dwie godziny.
-Ok, jak
chcesz.
Wysiadłam z
samochodu i stanęłam na czarnej zeschniętej ziemi. Gabe nie czekał aż coś powiem, po prostu gdy tylko zamknęłam za sobą drzwi ruszył tak szybko jakby był
na wyścigach. Zanim zdążyłam się obejrzeć go już nie było. Trudno, zostałam
sama. Ruszyłam w kierunku rozwalającego się budynku. Lekko uchylone stare,
zardzewiałe drzwi wyglądały jakby zaraz miały wypaść z zawiasów, okna
zasłonięte żaluzja wyglądały jakby nikt ich nie używał od lat. Szare ściany
zupełnie nie pasowały do żaruwiastego czerwonego dachu dzięki któremu dom jakoś
się wyróżniał na tle szarego lasu.
Otworzyłam
szerzej drzwi, starając się robić to ostrożnie, bo drzwi nie wyglądały na
bezpieczne. Chata od środka nie wyglądała jak typowa biblioteka z filmów, stało
tu około dziesięć półek ze starymi książkami. Dalej były drzwi zamknięte na
klucz, wiec wolałam tam nie wchodzić. Nikogo prócz mnie tu nie było, tylko od
jak dawna? A co jeśli nikt tu nie zaglądał od lat? Co jeśli wywiozłam sama
siebie na pustkowie na aż dwie godziny? Miałam spędzić dwie godziny sama,
tutaj? Czemu powiedziałam Gabe'owi, żeby odebrał mnie za dwie godziny, przecież
teraz nawet jak zadzwonię po niego to nie przyjedzie po mnie, on nigdy nie
zniszczy sobie randki dla mnie. A więc pozostało mi tu zostać i się czymś zając.
Położyłam torbę koło wejścia i uzbrojona w latarkę w telefonie zabrałam się do przeglądania
książek.
,,Kulinarne
czary - zakochasz się w tych potraw" mówił jeden tytuł,, Jak urządzić
sobie przytulny kat- czyli poradnik dla pani domu" głosił drugi. Nic pożytecznego,
ciekawego, same gnioty dla kur domowych. A to co? Moj wzrok zwróciła książka o
tytule,, sekrety tajnych komnat", chciałam ja wyjąc, usiąść na zimnej podłodze
i liczyć, ze znajdę tam cos interesującego co może pozwoli mi przetrwać dwie
godziny na odludziu. Jednak zamiast tego książka utknęła, ciągnęłam i ciągnęłam,
aż spostrzegłam, ze nie jestem już w tym samym małym pomieszczeniu z zardzewiałymi
półkami, ale w ogromnym pokoju bez końca wypełnionym książkami.
-Gdzie
ja...?- zaczęłam, ale nie dokończyłam, bo nagle rozległ się dzwonek który poniósł
się echem po całej sali.
-Klienci, klienci!!!-
zapiszczał damski, dość chrapliwy glos.
-Kto tu...- znów
nie udało mi się dokończyć, bo przede mną pojawiła się kobieta o rudych,
prostych włosach, zielonych oczach i różowych pełnych ustach. Miała na sobie dość
dziwny strój. Szarą spodniczkę sięgającą aż do stop, w tym samym kolorze koszulkę,
czarne bolerko i kapcie na nogach.
- Kim ty...?
-...jesteś?
Nazywam się Jane, jestem bibliotekarką.
-Ja myślałam,
ze tam u góry to jest biblioteka- powiedziałam wciąż osłupiała wskazując sufit.
- Nie kochana
tam jest mój pokój.
- I te
wszystkie książki...?
- ...są
moje? Tak.
- Ty tak
zawsze robisz?
-Kwestia
przyzwyczajenia
- Czemu
biblioteka jest tutaj, przecież w ten sposób nikt jej nie znajdzie
-Mylisz się
moja kochana. Od wielu lat nikt tu nie zaglądał, Internet, to przez niego zapomnieliśmy
po co są książki. Ta biblioteka nie widziała nikogo prócz mnie od dziesięciu
lat. A ten trik z książka jest po to, by jak się w końcu pojawi ktoś mądry, któremu
nie brak pomysłów, odnajdzie te przejście i otworzy bibliotekę na świat. Ty jesteś
taka osoba.
-Jak to? Ja
tylko wyciągnęłam ta książkę.
- I w ten właśnie
sposób udowodniłaś, ze nie brak ci pomysłów.
-Ale...-zaczęłam
-Żadnych
ale, no mów, po co tu przyszłaś
-Tak właściwie
liczyłam, ze znajdę tu odpowiedz
-to mów, spróbuje
ci pomoc
-Chodzi o
mgle.
- No mgła to
jest...- zaczęła, ale jej przeszkodziłam w opowiedzeniu całej definicji mgły.
Czy ona zna te książki na pamięć i będzie mi je wszystkie cytować?
- Nie o taka
zwyczajna mgle mi chodzi, tylko o mgle...tropiącą.
-Tropiącą? W
jakim sensie tropiącą?
-Mgła która
nie pojawia się w dużej ilości na dworze i tak wisi w powietrzu, tylko pełznie...jak
wąż, tak jak wąż, może wspinać się po schodach, ścianach.
-Widziałaś ją,
czy ktoś ci o niej wspominał?- spytała, w jej słowach słychać było przerażenie,
a jednocześnie zafascynowanie.
Zastanowiłam
się przez krótka chwile czy powiedzieć prawdę,
a jak tak to co wtedy ona odpowie, aż w końcu odpowiedziałam jej:
-Widziałam
-Jest źle,
bardzo źle
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto rozdział 4 dodany przedwcześnie, bo mam dzisiaj na trzynastą do szkoły. Może być trochę błędów, ale jest bez korekty i dodawany z tableta, więc mam nadzieje, że zrozumiecie i będziecie wyrozumiali. Jak zwykle dawajcie linki do swoich blogów, ale nie obiecuję, że zajrze, bo musze sie teraz uczyć.
Oprócz tego zapraszam do nowej zakładki bohaterowie i do zadawania pytań do bohaterów na moim asku w zakładce pytania.
Pozdrawiam i do kolejnego rozdziału.
EDIT: Rozdział poprawiony
Rozdział boski!! Ale musiałaś skończyć w takim momencie?!? No weź tak się nie robi... ;). I dlaczego jest źle?? Ja chcę znać odpowiedź!! Czekam na następną część z niecierpliwością :*.
OdpowiedzUsuńChciałam już napisać coś o masie błędów, ale skoro pisałaś z tabletu to zrozumiałe.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko proponuję pisanie na komputerze i znalezienie sobie bety.
Co do samej treści jest dobrze, opisy są dość ładne, tylko unikaj powtórzeń.
Czekam na jakieś wyjaśnienie o co tak naprawdę chodzi z tą mgłą, mam nadzieję że to będzie coś nietypowego.
Postać Gabe'a dosyć fajna, samej dziewczyny nie udało mi się za dobrze poznać, ale to z pewnością się zmieni.
No nic, muszę czekać po prostu na next,
hopelessdream
Gdzie jest button do zaczarowanych szablonów? Nie wiem czy przeoczyłam, czy po prostu go nie wstawiłas ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, musialas w takim momencie konczyc?! ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie, ze rozdzial jest krotki, ale Ci sie nie dziwie. Czekam na kolejny rozdzial. Oczywiscie, zapraszam do siebie :D
xoxo,
Lost in dreams
Super rozdział! Bardzo wciągający, choć za dużo tutaj nie odkrywasz... Zakończyłaś w takim momencie, że powinna dopaść Cię jakaś kara! :D Jestem ciekawa, dlaczego tak bardzo źle jest...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny! :*
Nominuję cię do Liebster Award! Więcej infomacji na http://niall-horan-is-my-life.blogspot.com/2014/01/liebster-award-ii.html
OdpowiedzUsuńPisz dalej jesteś świetna
Super ♥
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam na mojego nowego bloga fanfiction-littleme.blogspot.com
Ciekawi mnie dlaczego Gabe zrobił się taki miły w stosunku do Reb. Dlaczego jej mama nawet nie próbowała jej wysłuchać? Nic przecież by jej nie zaszkodziło, dowiedzieć się o co chodzi :). Jeżeli ma jakiś problem, pomogłaby jej go rozwiązać, no ale jest jak jest. Zainteresowała mnie także bibliotekarka. Dlaczego powiedziałam jej, że to źle, że widziała ta chmurę? Co ona może jej zrobić. Wiąże się to z jakąś przepowiednią? Moja opinia jest taka iż rozdział jest bardzo inspirujące i oryginalny. Nie widziałam jeszcze takiego pomysłu, a jest fajny. Niektóre blogi powtarzają niektóre sceny, np. jeżeli są zakłady to wiadomo, że dziewczyna się w końcu dowie i nie będzie mu chciała wybaczyć. Cieszę się, że nie widzę takich rzeczy u ciebie.
OdpowiedzUsuńŚciskam Amy ;)
Twój zwiastun został wykonany http://zwiastunownicaa.blogspot.com/2014/01/02-magic-is-everywhere.html Prosze o wstawienie buttonu
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Libster Awards :)
OdpowiedzUsuńhttp://a-chance-meeting.blogspot.com/p/libster-awards.html
Nie w tym momencie.
OdpowiedzUsuńCzemu jest źle? O co chodzi?
Pisz nowy
Na moim blogu pojawił się Rozdział 3.
Zapraszam.
http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/
. ~ Misiaczek
No więc tak...
OdpowiedzUsuńBłędów jest dosć dużo i starałam się być wyrozumiała... Ale proponuję czytanie po kilka razy danych rozdziałów, żebyś TY była w stu procentach pewna, że są dobrze napisane. Pojawiły się literówki, ale każdemu się zdarza. Poza tym, zauważyłam, że masz kłopot, albo może... Zapomniałaś, jak się pisze dialogi. Na przykładzie tego rozdziału:
,,-chodzi o mgle''
Poprawię:
- Chodzi o mgłę.''
Mam na myśli to, żeby zaczynać dużą literą, a zakańczać kropką, jeśli piszesz oczywiście zdanie oznajmujące ;)
Poza tym jest dobrze, możesz znaleźć sobie również betę, która poprawiałaby Ci błędy, ale widać, że z każdym rozdziałem piszesz lepiej, więc na razie można sobie odpuścić.
Pozdrawiam i życzę dużo weny i cierpliwości :D
http://dzieci-ciemnosci.blogspot.com/
GENIALNY. PO PROSTU SIĘ ZAKOCHAŁAM. czekam na nexta i zapraszam do siebie. Gdybyś miała czas i chęç.
OdpowiedzUsuńi-love-my-life-33.blogspot. com/
Zoey
Najlepszy rozdział twojego autorstwa! Cholernie mnie zaciekawił, że czekam na 20 na kolejny! Głowna bohaterka i jej tajemnice. Podobają mi się twoje opisy. Dialogi są średnie. Wolałabym by tekst też był lewo stronny. Nie wiem czy to wina tableta, więc nie drąże tego. Gratuluję zaciekawienia mnie na maksa!
OdpowiedzUsuń¦ http://ostatni-wdech.blogspot.com/