czwartek, 26 grudnia 2013

Prolog



Nigdy bym nie uwierzyła, że mogę być tak inna od reszty, a jednocześnie tak podobna. Jednocześnie tak smutna i wesoła. Jednocześnie będąc kimś i nikim. 
Małe dziewczynki marzą zawsze, by być inne, ale rzeczywistość mimo wielu spraw nigdy nie będzie jak bajka. Zawsze znajdzie się jakieś ale, które pogrąży cię do końca, możesz już nigdy nie wrócić, a jeśli wrócisz to już nie jako ty, lecz jako odmieniony człowiek, inna istota władająca twoim ciałem jak marionetką. A może to tylko ten efekt dojrzewania, mam jednak nadzieje, że z czasem mi to przejdzie, a może nie. W końcu dzięki temu zaczęłam dostrzegać to czego nie widziałam wcześniej, jak Adam i Ewa po zjedzeniu zakazanego owocu, tylko, że to nie jest zakazane, lecz raczej wskazane, dzięki temu coraz więcej rozumiemy. Dlatego też nie lubię za dużo myśleć o otaczającym mnie świecie, bo po jakimś czasie dochodzisz do wniosku, że to wszystko nie ma sensu. Jak to: rodzimy się, by umrzeć? I gdzie tu ten upragniony przez wielu sens rzeczy? Fakt ludzie którzy chodzą smutni, poważni mogą cierpieć na tak zwany brak sensu życia, czyli BSŻ. Ja nie muszę się tym martwić, jestem optymistką, staram się zawsze i wszędzie uśmiechać, a wobec niektórych okoliczności trudno zachować spokój, jednak ja jestem silna i mam zamiar stawić czoła wszelkim przeciwnością, by odnieść sukces: w marzeniach, przyjaźni, miłości.  Nie ma nic gorszego niż brak wiary. On potrafi zgubić człowieka, sprowadzić na ciemną stronę i wtedy nie ma już odwrotu. Jest wiele sposobów, by się zatracić, ludzie zazwyczaj się upijają, albo biorą narkotyki, mi się to udało w dość inny sposób.

Spełniłam swoje marzenie.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Piszcie jak wam se podobał prolog, będę wdzięczna za szczere komentarze.

Czytasz = komentujesz

Obserwatorzy