sobota, 22 marca 2014

Rozdział 16

W poprzednim rozdziale:

-Gabe masz co robić? –spytałam nagle olśniona
-Nie, a co mała?
-Pomyślałam, że wiesz skoro masz samochód…- zaczęłam
-O nie, nie, już raz cię gdzieś zawoziłem, tym razem zapomnij.




-Nie mogę uwierzyć, ze się na to zgodziłem – wydukał ze wściekłością Gabe siedząc na fotelu kierowcy i mijając właśnie znak ,,koniec terenu zamieszkałego’’.
-Cóż poradzę braciszku, zawsze byłeś kiepski w negocjacjach. –odpowiedziałam mu z kpiącym uśmieszkiem. Siedziałam na tylnych siedzeniach, cisnąć się z Joshem, mogłam usiąść z przodu, ale chłopak mógł Joshem, mogłam usiąść z przodu, ale chłopak mógłby się z tym dziwnie poczuć, rozumiałam go, ja też bym tak miała gdybym miała po prostu siedzieć sama i słuchać czyjejś rozmowy do której nie mam sił się wtrącić.
-Jesteśmy na miejscu – poinformował nas mój brat. Zatrzymał samochód, a my od razu wysiedliśmy.
-Wróć po nas za dwie godziny – poinformowałam Gabe’a, a on bez słowa odjechał i zostaliśmy sami na pustkowiu.
-Idziemy? – spytał się mnie Josh
-Jasne, chodźmy – odpowiedziałam mu z uśmiechem i ruszyliśmy do rozpadającej się rudery której tak dawno nie widziałam. Weszliśmy do budynku tymi samymi rozpadającymi drzwiami które wbrew pozorom nadal się trzymały. Po chwili znaleźliśmy się w zakurzonym pokoju pełnym książek.
-A więc to jest ta biblioteka – powiedział Josh. Ja akurat wiedziałam, że to nie biblioteka, ona znajdowała się za ukrytym przejściem, ale zachowałam tą tajemnice przed chłopakiem. Chciałam, żeby na własne oczy zobaczył jak otwieram prawdziwą bibliotekę.
-Pusto tu, na pewno dobrze trafiliśmy, może bibliotekę przenieśli w inne miejsce.
-Biblioteką nie interesowali się od lat, czemu teraz nagle by mieli zmienić zdanie. Ja wiem, ze to tutaj, sam zobacz. – i pociągnęłam za odpowiednia książkę.
-Wow jak ty to zrobiłaś? – zdziwił się chłopak
-Magia to nie wszystko, trzeba mieć też spryt. A teraz chodź poszukamy Jane.
Szukanie jej nie zajęło nam dużo czasu, bo już po chwili wyłoniła się zza jednej z półek.
-Jane -przywitałam się
-Nie sądziłam, ze jeszcze kiedyś cię zobaczę -odpowiedziała mi głosem bez
wyrazu.
- Ostatnio w moim życiu dużo się działo, no i tak jakoś..nie ważne, to jest
Josh mój przyjaciel.
-Ale on wie, on nie powie? - spytala lekko zaniepokojona chyba nawet zaczęła
mieć drgawki.
-Tak, wie, eee tak jakoś wyszło, jestem pewna, ze nie powie, nie Josh- i
dyskretnie szturchnęłam chłopaka na co on wykrztusił:
-Tak, wezmę to ze sobą do grobu
-Lepiej nie kuś losu chłopcze -przestrzegła go bibliotekarka ze śmiechem, a
potem dodała powaznie - dobrze, z czym do mnie przyszliście? Wiecie, ze
bibliotekarki służą pomocą.
-Ostatnio jak tu byłam opowiadałaś mi, że jestem wyjątkowa i posiadam
jakąś moc, trochę jak spiderman. Miałaś racje, potrafię czytać w myślach,
chociaż nie lubię używać tej mocy jak nie muszę, ale nie jestem sama, mam dwie
przyjaciolki ktore sa takie jak ja, ale posiadaja inne niezwykle umiejętności.
Mówilaś też, że ktoś mnie ściga, ale nie wiem kto.
- Mogłam sie mylic, to bylo tylko zalozenie, mgla zazwyczaj wskazuje ci drogę
do osoby o magicznych mocach.
-To jak to możliwe, że nie wskazała moich przyjaciółek. Dowiedziałam się tego
dopiero gdy...gdy Eliza zgubiła swój naszyjnik, zaraz to pewnie był jakiś
rodzaj magicznego wisiorka maskującego moce.
-Widzisz sama sobie odpowiedziałaś.
-Czekaj, ja wiem, ze ktoś mnie ściga, nasłał na mnie cień.
-Dwa razy -dopowiedział Josh
-Dziękuje ci za zbędną pomoc- powiedziałam do Josha z udawana słodyczą, mam nadzieje, że odebrał to jako dowcipkowanie, a nie nabijanie, nigdy nie wychodziły mi te miny.
-Cienie nie napadają ludzi, one są ich częścią.
-Ale ten atakował, miał nawet łuk. Jane uwierz mi, tylko ty możesz mi pomóc.
-Rozumiem, że możesz być w złym położeniu, ale ja tu nie wiele mogę. Śledzi cię cień którego musiał wezwać ktoś potężny kto najwidoczniej pragnie twojej śmierci.
-Ale po co? Jestem nieśmiała, brzydka i…
-…i masz moc – dopowiedział Josh.
-Czyli, że ściga mnie ktoś kogo nie znam, ale mam pod władaniem cienie i roi to bo chce zdobyć moją moc? Nie no to brzmi jak scenariusz do jakiegoś kiepskiego horroru.
-Niestety, ale to prawda – odpowiedziała mi przygnębionym głosem Jane.
-To co teraz? – rzuciłam pytanie żeby zagłuszyć tą cisze.
-Trzeba cię pilnować, żeby cię nie zabili- odpowiedział po dłuższym zastanowieniu Josh.
-Fajnie, czyli teraz zostajesz niańką, będzie ciekawie.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
okej, więc mamy rozdział 16, jak pewnie zauważyliście przed rozdziałem dodałam kilka ostatnich linijek 15 rozdziału, a to, bo znam siebie jako czytelniczkę i wiem, ze czasem jestem leniwa, by zajrzeć co było wcześniej, a wydaje mi się też, ze bez tych linijek wszystko przestało by być takie śmieszne. O wiele lepiej się czyta jak się ma wszystkie rozdziały razem, jak książkę, ale nie skończyłam jeszcze pisać (aktualnie 26 rozdział), mam nadzieje, że was to nie przeraziło. Prosiłabym aby wszystkie osoby które chcą być informowane wpisały się w nową zakładke która zastąpiła nam zakładkę ,,pytania'', ponieważ nikt takowych pytań nie zadawał. Miłego weekendu.

12 komentarzy:

  1. Ty masz już 26 rozdział!? A nam nie chcesz wstawiać! Osz ty...:D Wstaw jutro wszystkie od razu, rzeczywiście lepiej się czyta kiedy z poprzedniuego rozdziału dodałaś parę linijek. Wtedy sobie wszystko przypomnę co było wcześniej ;) Czekam z niecieprliwością na następny rozdział, ten był cuuudowny!

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie. Jak możesz mieć już tyle napisane, a nie chcieć na tego pokazać? Nieładnie. :D
    Fajny, fajny, chociaż nic nowego się nie dowiedzieliśmy. :(
    No i troszkę krótkawy, ale to pewnie mi się tylko wydaje.
    pozdrawiam cieplutko i weny!

    pat-czyli-ognistowlosa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekaj..to na którym rozdziale ja skończyłam?? 22? :D i tak jestem przed innymi :D A do mnie wena wróciła. Genesis w końcu kogoś zabije :3

    OdpowiedzUsuń
  4. A więc zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Więcej informacji na moim blogu : ramsointt.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zbyt wiele nam Jane nie powiedziała niestety. Myślałam, że okaże się bardziej pomocna. Chociaż tyle, że przynajmniej dowiedzieliśmy się, że te cienie zabić nie mogą. Ale ich pan tak. I to już jest straszne. Ktoś ewidentnie na nią czyha, a nie wiadomo kto i dlaczego. To jest najgorsze w tym wszystkim. No i fakt, że nie ma osoby, która mogła by jej to wszystko wyjaśnić i pomóc. Ciekawa jestem, co postanowi ;)

    Ściskam, czekam na następny rozdział i Twój wolny czas;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O ja świetne. Szkoda tylko, że Jane nam tylko tyle powiedziała. Zobaczymy co będzie się działo dalej. Nie mogę doczekać się next. Dodawaj prędko ;p
    Aqua
    http://aquasenshi.blogspot.com/2014/03/rozdzia-11.html Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcesz 15 kom., tak? W dupie ci się poprzewaracało!!! Ale ze względu na moją miłą naturę powbijam je :D kto ze mną??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt ze mną :c no trudno, dam sb radę sam :P

      Usuń
    2. Po pierwsze, Agata zmieniłaś płeć? Po drugie nie wbijaj mi komentarzy, bo je usunę, tobie akurat kolejny rozdział nie potrzebny, bo jesteś do przodu

      wytrwała na zawsze

      Usuń
    3. ,,A" mi się ścieło xD a tu nie można edytować.....wg czemu piszesz jako anonim? I wbijam dla innych :3 przecież mam takie dobre serduszko <3
      M: No właśnie, odwal się od mojej reine :3

      Usuń
  8. Pierwszy rozdział, który mi się spodobał. Już rozumiem tematykę bloga i spodobało mi się to nawet. Mimo że nie czytam teraz takich blogów, zrobie wyjątek dla twojej historii. Ten chłopak, Gabe, jest spoko :))

    ¦ http://uwierzmimimowszystko.blogspot.com/
    ¦ http://ostatni-wdech.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet fajny blog. Będę zerkać co jakiś czas XD

    OdpowiedzUsuń

czytasz = komentujesz

Obserwatorzy