Czarna
koszulka, czarne dżinsy, czarne buty, czarne paznokcia, dużo czarnego.
Spojrzałam do lustra. Zmieniłam się. Przez ostatnie pół godziny zmieniłam się
nie do poznania. Miałam na sobie czarną koszulkę z napisem ,,Horror is my
life’’ który wręcz odwzorowywał to czym stało się moje życie. Do tego ubrałam
czarne jak węgiel rurki, zwykłe pomazane markerem tenisówki i czarną skórzaną kurtkę. Na twarzy miałam ciemny cień do oczu i czarny tusz do rzęs, a do tego
nad oczami grubą kreskę, wyglądało to fajnie, tylko, że ja nigdy wcześniej się
nie malowałam, preferowałam naturalny look, ale czasy się zmieniły. Złapałam z
pułki moje czarne rękawiczki bez palców, będą idealnie pasować do ciemnych
paznokci. Założyłam je i wyszłam z pokoju.
Strach
został zastąpiony złością, niepokój nienawiścią, niesamowite jak takie słabe
uczucia mogą przekształcić się w coś tak silnego.
Miałam
nadzieje, że na dole spotkam rodziców, chciałam, żeby mnie zobaczyli i zaczęli
się bać, bać mnie i o mnie.
Zeszłam po
schodach i weszłam do salonu, z początku rodzice mnie nie zauważyli siedząc na
kanapie i wsłuchując się w wdzięczne rytmy muzyki Chopina, ale po chwili ta
muzyka została zastąpiona przeze mnie piosenką ,,If I Had You’’ Adama Lamberta,
wówczas wzrok rodziców najpierw pobiegł w stronę odtwarzacza muzyki , apotem na
mnie. Stałam z chytrym uśmiechem, widziałam, ze mama próbuje coś powiedzieć,
ale widocznie zabrakło jej słów, a ja nie miałam zamiaru czekać az odzyska oddech.
Skierowałam się powoli do drzwi i trzaskając nimi wyszłam.
Zalało mnie
zimne powietrze, zima zbliżała się coraz to większymi krokami. Znów spojrzałam
w stronę lasu, pamiętałam jak jeszcze parę dni temu uciekałam przed nim do
pokoju gotowa trząść się ze strachu do końca życia, jednak dzisiaj czułam się
odważniejsza i wiedziałam, że nie spanikuje, wiedziałam, że nie zawrócę, a
stawie czoła przeznaczeniu i temu kto mnie prześladował.
Stanęłam na
przeciwko lasu. Wysoko rosnące drzewa iglaste przyciagaly jak magnes. Bylam
jednak sama, sama stojac pomiędzy światem rzeczywistym, a magią. Nic się nie działo, a jednak po chwili usłyszałam w jednych uchu cichy szept, a potem
jeszcze cichszy i jeszcze bardziej, az w końcu usłyszałam słowa ,,Rebecca''.
Moje imię?
-Nie ukrywaj się, wiem, że tu jesteś- krzyknęłam i wtedy spojrzałam przed siebie. Biała mgła
tym razem nie wyglądała jak sunący po ziemi waz, a jak powoli formująca się postać, a w końcu chłopak, na oko wyglądający na osiemnaście lat z czarnymi jak smoła wlosami.
-A kto powiedział, że się ukrywam- odezwał się z chytrym uśmiechem.
-To ty mnie prześladujesz?
-Nie to twój własny strach cie prześladuje.
-Ja się nie
boje, niczego.
-Czarny
make-up i podarte dżinsy nie zrobią z ciebie herosa.
-Bo ty wiesz
najlepiej jak zostać herosem- odpowiedziałam z kpina.
-Może nie
herosem, a raczej panem, panem swojego losu i innych.
-Czego
chcesz?
-Mam
przeczucie, że ty dobrze wiesz czego chce.
-A ja mam
przeczucie, ze ty dobrze wiesz, ze ci tego nie oddam.
-Może powinnaś to jeszcze przemyśleć. Nie wiem czy wiesz, ale ja nie jestem taki jak
ty, ani nawet jak ci zwykli ludzie, jestem o wiele potężniejszy, posiadam każda
moc jaką chce, a teraz chce twoja.
-Jak masz
zamiar to zrobić?
-Ciekawska jesteś, ale ciekawość zajmuje dużo czasu, a ja nie mam czasu.
-Czyli, ze
teraz mnie zabijesz?
-O nie ja
nie jestem mordercom, a w ogóle potrzebuje cie jeszcze do czegoś.
-Skąd pomysł, ze ci pomogę?
I wtedy dostrzegłam pewna zmianę, jego oczy raz normalne, a raz czarne jak noc. W końcu
oczy pozostały czarne, nie chciałam na nie patrzeć, bo wyglądały obrzydliwie,
ale w pewnym momencie nie wytrzymałam i wielkie ślepia prześwidrowały mnie na
wylot. Wtedy usłyszałam kroki i zobaczyłam Elizę w niebieskich dżinsach i
czerwonej koszulce z kołnierzykiem.
Oglądnęłam się do tylu, ale chłopaka już nie było.
-Rebecca to
ty?- spytała zaskoczona
-No chyba widać- wstąpił we mnie jakiś zły ognik który kazał mi ranić tych których potrzebowałam, a potrzebowałam przyjaciółki.
-Coś się wydarzyło, Josh poprosił mnie żebym...
-Josh? Ha, a
sam nie umie się pofatygować i to jest niby ten mężczyzna? Żałosne.
-Reb to jest twój przyjaciel.
-Przyjaciel?
Przyjaciel to ktoś kto cie wspiera we wszystkim, on mi nie uwierzył, a ty...
nie myśl sobie, ze nie wiem co ci teraz chodzi po głowie, gardzisz mną,
patrzysz na mnie i myślisz, ze mam coś z głową, wiem co sobie o mnie myślisz!
-Mówiłaś, ze
nigdy nie będziesz czytać nam w myślach, zaufanie to też cecha przyjaciela.
-Najwidoczniej
czasy się zmieniły...i nasza przyjazn tez- powiedziałam z chytrym uśmieszkiem,
po czym odwróciłam się żeby odejść, ale zatrzymał mnie stanowczy głos Elizy.
-O nie,
nasza przyjaźń się nie zmieniła, jej już nie ma!- rzuciła w moją stronę i odeszła a ja po zastanowieniu wbiegłam do lasu.
***
-Co się ze
mną dzieje? – wrzasnęłam przerażona. Kiedy wbiegłam do lasu chwile kręciłam się
bez żadnego sensu aż w końcu on się ukazał.
-Nic złego-
odpowiedział ze spokojem chłopak.
-Nic złego?
Ja ranię innych…i..i czuję się z tym dobrze. Jakbym karmiła się czyimś straszem,
smutkiem, złością.
-Bo tak jest.
-Co ty mi
zrobiłeś!- chciałam się na niego rzucić, zabić skurwysyna.
-Nic, sama
sobie to zrobiłaś- spojrzałam na niego zdziwiona.
-O co ci
chodzi?
-Magia
sprawia, że jesteśmy potężniejsi, każda moc sprawia, ze jesteśmy silniejsi, a
przez to łatwiej podatni na emocje, zwykła złość z powodu drobnostki potrafi z
nas zrobić maszyny do zabijania.
-Nas? Nic
nas nie łączy.
-Ty masz w
sobie magię i ja ją mam, tylko ja mam jej w sobie odrobinkę więcej- wytłumaczył
-Jak mam do
ciebie mówić?
-Dark.
-Dość
niezwykłe imię.
-To
przezwisko, z moim prawdziwym imieniem wiążą się zbyt przykre wspomnienia.-
spuścił głowę, po czym spojrzał ukradkiem na mnie- wiesz w takich chwilach miłe
osoby próbują mnie pocieszyć…
-Sam
mówiłeś, że jestem teraz zła- odpowiedziałam mu po czym pociągnęłam go za rękę
w głąb lasu.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fajny rozdzialik? Taki z czasów gdy obierałam się na czarno, czyli z zeszłego tygodnia. Ostatnie dwa dni były da mnie trudne, mój pies został pogryziony ( i tu proszę by Genesis nie komentowała, bo nie mam siły na to odpowiadać), czuję, że jestem w dołku. Dopiero niedawno wróciłam z fimu X-men Przeszłość Która Nadejdzie. Ktoś był i podzieli się wrażeniami? A może ktoś planuje iść? Ja byłam z kuzynem, świetnie się bawiłam i już nabrałam nadziei, ze dam radę się uśmiechnać, ale w tym momencie znów czuję się zagubiona. Jutro jadę na wycieczkę,a nie chcę jechać w takim stanie, mam nadzieje, ze mi przejdzie.
Nie ma sensu pod tą notką informować mnie o nowych rozdzialach, bo i tak zajrze dopiero po bożym ciele, albo w ogóle, jestem już zmęczona, chcę tyko wiedzieć co myślicie, jeśli jest szansa, że ktoś to jeszcze czyta i szczerze ocenia to byłoby miło, bo ostatnio liczba komentarzy nie poprawia mi humoru. Każdy autor lubi widzieć dużo opinii pod swoim dziełem.
Obejrzałaś x-menów a ja akurat ich ściągnęłam na tableta :c
OdpowiedzUsuńI kiedy ty się ubierałaś na czarno? O.o
Jeszcze jedno: Eliza miała być wzorowana na mnie....czy ja noszę koszulki z kołnierzykiem? O.O
jeeeeju w końcu nadrobilam :D
OdpowiedzUsuńGenesis sorry ale prosze Cię skomentuj treść a nie czepiaj się szczegółów :D
co do rozdziału, genialny, czekam na następny :***weny i zapraszam do mnie :D
Ale po co treść? Kiedyś jej powiem o treści xDDD A te szczegóły są dla mnie ważne!! :c
UsuńTwój blog został dodany do nominowanych w konkursie na Najlepszy Blog Spisu Opowieści, jednak proszę abyś dodała SO do obserwowanych.
OdpowiedzUsuńhttp://spis-opowiesci.blogspot.com
Dopiero co weszłam i już się zaciekawiłam zwiastunem. Jestem zafascynowana tym blogiem a to jest dziwne, bo przeważnie wybrzydzam w takich blogach. Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuper blog *.*
OdpowiedzUsuńMasz super "ciemne" opisy :D
OdpowiedzUsuńKocham mroczne teksty ;)
Chyba zostanę tu dłużej.
Ja skomentowałam i byłabym wdzięczna za Twoją opinie: http://unikalny-cud.blogspot.com/
Rebecca, jak rodzice mogą słuchać Chopina?! xD
Pozdrawiam i zapraszam :>
[SO] Cześć! Drugi etap konkursu na Najlepszy Blog Spisu Opowieści już się zakończył. Więcej dowiesz się w moim najnowszym poście. Mimo, że nie udało Ci się zakwalifikować serdecznie Ci gratuluję i dziękuję za udział :) Ponadto od jutra zapraszam do głosowania w sondzie (od jutra trwa kolejny, ostatni już etap). Jeśli chcesz dokładnie wiedzieć jak Ci poszło napisz do mnie maila: eveilebmail@gmail.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
LINK DO ANKIETY: http://sonda.hanzo.pl/sondy,228867,7ncy.html
http://spis-opowiesci.blogspot.com