Od tego dnia
całe moje losy zaważyły. Przeszłość i przyszłość nie miały tu znaczenia,
liczyła się teraźniejszość. Tu i teraz. Codziennie gdy wracałam ze szkoły
czułam szum lasu i wiedziałam, że to on mnie woła i mimo tego, że za każdym
razem się opierałam, miałam pewność, ze pewnego dnia ulegnę.
Każdy dzień
zwiastował nową udrękę, pogarszała to nastająca zima, odtąd kolorowe liście
miały zamienić się w szare wyschnięte gałązki. Taka perspektywa świata
potrafiła jeszcze bardziej przygnębić. Każdy powrót do domu i wyjście do szkoły
wiązało się z drogą przez to zimne, ponure królestwo które zamykało mnie w
sobie jak w żelaznej klatce która zmniejszała się i zmniejszała, aż w końcu
zaczynało brakować mi tchu, nie mogłam oddychać, jedynie szybkie bicie serca
upewniało mnie w przekonaniu, że ja wciąż żyje. W tym momencie wracałam do
rzeczywistości i znów narastał niepokój co mogło się czaić za rogiem, mimo
wielu zapewnień, ze nie ma czym się martwić, nie czułam się bezpiecznie.
Później wracałam
do domu, szybko wbiegałam do swojego pokoju, zamykałam drzwi i okna na klucz,
po czym siadałam w kącie trzęsąc się jak na horrorze zaraz przed śmiercią. Bo
moje życie praktycznie przerodziło się w horror, tylko jakie ten horror miał
zakończenie? I czy ja byłam w nim przewidziana? Nagle usłyszałam pukanie, a
potem głos mamy zza drzwi.
-Nie wchodź!-
krzyknęłam
-Masz mi
otworzyć!- odpowiedziała zdenerwowana mama, ale ja nie miałam zamiaru tego
zrobić, przesunęłam się spod ściany pod drzwi i tam się skuliłam.
-Nic nie
muszę, to wolny kraj!- odkrzyknęłam jej.
-Wolny kraj,
ale ty mieszkasz pod moim dachem, więc masz się słuchać mnie!
-Nie jestem
twoją własnością!
-Szlag mnie
trafi, John chodź tu.
,,Mama wzywa
posiłki, no będzie ciekawie’’- pomyślałam ze złowieszczym uśmiechem. Po chwili
rozległy się ciężkie kroki taty i jego zmęczony głos:
-Nawet we
własnym domu nie można spokojnie poleżeć, co się dzieje?
-Rebecca nie
chce wyjść z pokoju.
-No i co z
tego, niech tam siedzi, przecież jej tego nie zabronisz.
-To samo jej
mówiłam!- krzyknęłam zza drzwi
-John nie
pomagasz, masz wyważyć drzwi
-Wyważyć
drzwi? Nie sądzisz kochanie, że to za…
-Nie-
odpowiedziała szybko mama
-Nie możesz
wyważyć drzwi
-A czemu tak
sądzisz dziecko?
-Ponieważ ja
siedze przed nimi i jeśli spróbujecie wyważyć drzwi możecie mi coś zrobić.
-A skąd mam
mieć pewność?
-Wolisz
ryzykować życie swojego ukochanego dziecka, by naruszyć jego prywatność.
Nieładnie mamo, nie zachowujesz się jak wzór mamy, nie nadajesz się na tą role,
jesteś za słaba i na mnie i na te miasto. Za słaba.- podobało mi się granie na
uczuciach mamy, to było złe, ale fajne, czułam się jakby smutek, złość,
niepewność innych ludzi wokół mnie dawała mi siłę.
,,Chyba
nadszedł czas na lekkie zmiany’’- pomyślałam i rzuciłam się do szafy.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Piszę do was z hotelu Boss w Warszawie, długo by gadać, ważne, ze wiązało się to z 4 godzinną jazdą z Elbląga, o osiemnastej zaczynają się urodziny koleżanki moich rodziców, nazywam ją ciocią, chociaż moją ciocią nie jest, muszę ubrać sukienkę, masakra. Okej, moim zdaniem ten rozdział jest udany, ale to wy już sami oceńcie.
Rozdział serio jest extra! Chyba jeden z najlepszych!
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się początek. Był taki tajemniczy, pełen zgrozy.
Końcówka także była świetna! Ale nie rozumiem co jej się stało, że zaczęła tak ranić swoją mamę.
Zmiany? Co ona zamierza zrobić?
Kurde teraz strasznie nie mogę się doczekać co będzie dalej. Mam nadzieję, że niedługo dodasz kolejny rozdział!
Miłej zabawy na urodzinach ;)
Eeee? 19 rozdział kończy się na tym, że Reb wchodzi do szkoły, a teraz nagle wielki foch na matkę. Czy przeoczyłam jeden, ukryty rozdział?
OdpowiedzUsuńA może to ty pomyliłaś opowiadania? :O
nie pomyliłam opowiadania, tak miało być
UsuńA więc się pogubiłam :c
Usuńnajwidoczniej ;)
UsuńHahahaha XD Ten rozdział jest ŚWIETNY!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTa kłótnia z mamą! GENIALNE!!!!!!!!!!!!!!
No, chociaż mamie Rebeki musiało się zrobić przykro.... Ale trudno!!!!
Mój ulubiony tekst w tym rozdziale:
"Mama wzywa posiłki, no będzie ciekawie"
HAHAHAHAHAHAHAHAHAAA
Czekam na następny rozdział <333333333333
Ściskam ;*
Maja ;*
NAJLEPSZY TEKST REBECCI EVER XD!!!!!!!! ,,Mama wzywa posiłki, no będzie ciekawie." PAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHA XD szybko next!!! ,<33
OdpowiedzUsuńPadłam ze śmiechu.
OdpowiedzUsuń"Mama wzywa posiłki, no będzie ciekawie"
Przez ciebie mnie brzuch boli i nie mogę wstać z podłogi ( czuj się winna ).
Pozdrawiam i weny życzę
PS Zapraszam na nowy rozdział http://dramione-forbidden-love-forever.blogspot.com
Rozdział genialny, takie przemyslenia zdruzgotanej nastolatki, Genesis nie ma racji, że jest wyrwane z kontekstu, jakbyś coś opuściła, bo to nowy rozdział. Reszta osób jednak ma rację, padłam ze śmiechu na tym cytacie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny